
materiały producenta
Kilkanaście fotek na Instagrama dziennie to dla Ciebie podstawa? Dokumentujesz niemal każdą kawę, muffina, wyjście ze znajomymi, spacer i temu podobne aktywności? Poznaj Front Row, który Twoje życie pokaże z dosłownie pierwszego rzędu!
Rynek gadżetów fotograficznych widział już niemal wszystko. Front Row to urządzenie, które chce przeczyć słowom „to nie aparat robi zdjęcie”. Sednem jego istnienia jest rejestrowanie ujęć, gdy Ty akurat jesteś zajęty czymkolwiek innym. Oczywiście, mamy ekran na wypadek, gdybyśmy chcieli co jakiś czas sprawdzać, cóż to tam podpatrzył. Istnienie przedniej i tylnej kamery sugeruje też, że czasem możemy jednak przejąć kontrolę i sami udokumentować co chcemy i jak chcemy. Główny aparat oferuje nam 8 Mpix, przy (według producenta) maksymalnej rozdzielczości 2,7k i kącie widzenia 148 stopni. Przedni aparat oferuje 5 Mpix przy deklarowanej rozdzielczości 2k i 85 stopni, można więc uznać, że został stworzony z myślą o selfie. Oba jednak szczycą się możliwością rejestrowania 30 klatek na sekundę. Oczywiście, Front Row może rejestrować również filmy, więc na pokładzie musiał znaleźć się mikrofon. O tych, którzy nagrania chcieliby podejrzeć na samym urządzeniu producent też pomyślał, dorzucając głośnik (1W, ale zawsze to coś). Jeśli wolimy streamować nasz dzień droga wolna, pod warunkiem oczywiście, że inne urządzenie udostępni nam Internet. Niestety, na chwilę obecną w specyfikacji nie dostaniemy żadnej informacji o fizycznej wielkości matrycy, a bez tego obiecywana rozdzielczość brzmi dość nietypowo.
Fizyczne wymiary Front Row to 59.8mm na 70.3mm, przy grubości 12.1mm i wadze zaledwie 55g. Z pewnością nie poczujemy zatem, że mamy go na szyi, co (zakładając, że mamy zamiar nosić go przez dłuższy czas) jest bez wątpienia atutem. Bateria w trybie czuwania ma wytrzymać do 50h. Dla nagrywania i streamów czas jest mniej więcej podobny, około 2h. 32GB pamięci pewnie wystarczą na zarejestrowanie kilku dni (oczywiście, to zależy od ilości materiału jaki w ciągu doby zechcemy zarejestrować), ale przy dłuższych wypadach pewnie dobrze byłoby pamiętać o przeniesieniu plików raz na jakiś czas;). Natomiast 2 GB RAMu przy urządzeniu z Androidem powinny zagwarantować nam płynną pracę.

matriały producenta
Oczywiście, jako że ma to być gadżet typowo life style ‘wy nasze zdjęcia, filmy czy timelapsy z całego dnia (tworzone automatycznie) udostępnimy kilkoma kliknięciami na każdym z naszych profili społecznościowych. Do zarządzania wszystkimi funkcjami Front Row przyda się jeszcze aplikacja na smartfon, dostępna tak na Androida jak i iOS, więc tym razem wszyscy w oczach producenta są równi. Na chwilę obecną Front Row dostępny jest w dwóch kolorach – Jet Black i Gold Rose. Minusem urządzenia może być jednak cena równa 399$. Niestety, nawet jeśli jesteście w stanie ją zaakceptować, pozostaje jeszcze jedna przeszkoda do pokonania – na chwilę obecną producent na swojej stronie nie przewidział wysyłki poza USA.
Niezależnie od wszystkiego istnienie Front Row sprawia, że jakiś przelotny uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Po pierwsze z uwagi na nostalgiczne wspomnienie pierwszego „cyfrowego” naszyjnika, który 13 lat temu wydawał mi się przyszłością damskich świecidełek (Nokia Medalion I… bez komenatrza, proszę), po drugie z uwagi na samą nazwę, którą z punktu widzenia kobiety można zrozumieć ciut dwuznacznie.
Czy Waszym zdaniem cyfrowe naszyjniki tego typu mają szansę przyjąć się na rynku?